Kolejny zwariowany i bardzo pracowity weekend za nami. W sobotę 15 km stylem klasycznym na lotnisku w Nowym Targu w bardzo dobrym towarzystwie: czołówka zawodników polskich i słowackich. Pogoda piękna trasy szybkie zamrożone i tylko trzeba było "pary" w rękach, żeby przepchać te nartki po płaskim terenie. Niestety fikołek na ostatnim kilometrze i...podium uciekło! Ale 5 msc w K-4 jest i bardzo dobry czas 1:17. Moi towarzysze z trasy, którzy tez reprezentowali Ognisko TKKF ”’Sokół” spisali się świetnie : Grzegorz Pondo z czasem 1:01, był 37 w M-3 na 61 zawodników a marek z czasem 1:17 39 na 62 startujących w tej kategorii. W sumie na jubileuszowym X Biegu Podhalańskim było
prawie 1000 zawodników!
W Niedzielę 7.5 km na Magurce Wikowickiej po bardzo wymagającej trasie pełnej zjazdów i zakrętów . Chwilami było ...strasznie! Nawet najlepsi się wywracali- takie zjazdy nam przygotowali organizatorzy! Jeden z podbiegów mia podobno nazwę „golgota” naprawdę był okropny! Długi jak najdłuższe spaghetti i stromy jak licho. Niestety narty kiepsko trzymały bo po smarowaniu zmieniła się pogoda( tak przyznaje trzeba było jeszcze raz sprawdzić narty i ich smarowanie ) i zamiast biec w torach musiałam walczyć tzw jodełką co bardzo meczy i daje mizerne efekty . Ale tak to bywa nawet zawodowcy czasem się mylą a co dopiero taki amator jak ja. Znowu w naszym gronie najlepszy był Grzegorz Pondo 51 na 86 startujących i 15 w M-3, Marek Rejus 71 w Open i 16 w M-5 i Dorota 27 w Open i 4 w K-4.W sumie super weekend pełen wrażeń i spotkań z fantastycznym i ludźmi ! Trzeba być dobrze zakręconym, żeby jechać ponad 600 km żeby się tak zmęczyć! „
Galeria:
