Życzę Wam, Kochani,
aby te święta wielkanocne
wniosły do Waszych serc
wiosenną radość i świętość,
pogodę ducha, spokój, ciepło, nadzieję i wiarę w swoje możliwości .
Jak co roku w pierwszy weekend marca wyjeżdżamy do Jakuszyc- to coś jakby pielgrzymka dla wszystkich miłośników narciarstwa biegowego w Polsce i Europie (jest to drugi, najdłuższy bieg w Europie - po Biegu Wazów). Wyjechaliśmy dwa dni wcześniej , by choć trochę potrenować w normalnych warunkach śniegowych, na trasach z założonymi ratrakiem torami. Zastaliśmy idealną słoneczną pogodę, pełno śniegu i całe tabuny biegaczy z różnych zakątków świata. Bieg na 51 km stylem klasycznym jest kulminacyjnym punktem Biegu Piastów. Na starcie w tym roku stanęło 1528 osób (dość mało gdy porównamy z ubiegłymi latami- ale organizatorzy obawiali się braku śniegu i ograniczyli ilość zawodników). Wśród startujących byliśmy my : małżeństwo Rejusów - jak co roku reprezentujące nasz region w największej imprezie biegowej w Polsce. Nie było łatwo, gdyż trasa w tym roku była trudna - początkowo łagodna, płaska, w drugiej części pełna bardzo długich podbiegów i zjazdów. O stopniu jej trudności niech świadczy fakt, że aż 102 osoby zeszły z trasy - to chyba rekord w ostatnich latach. Ponadto nie do końca sprawdziła się prognoza pogody (a ma to ogromny wpływ na smarowanie nart przed biegiem). Rano było mroźnie i wietrznie , była duża wilgotność powietrza, a po 1,5 godzinie wyszło ostre słońce, które roztapiało tory . W tych warunkach smarowanie nart okazało się dla wielu zawodników wielką loterią. Nam nie wyszło to najgorzej i bieg ukończyliśmy w całkiem dobrej formie - Marek był 902 ( czas 4 : 57 :14), Dorota 1214 (czas 5: 52 : 08). Galeria
30 stycznia 2016 roku Dorota i Marek Rejus brali udział w Mistrzostwach Gorlic w narciarstwie biegowym "O lampę Ignacego Łukasiewicza" Zawody odbywały się na trasach w Krzywej-Banicy. W chłodny i bardzo pochmurny ranek pogoda nas nie rozpieszczała. Warunki na trasach biegowych były dość trudne- zlodowaciałe trasy, mało śniegu i okropna mgła. Mimo tego zawody odbyły się w bardzo miłej atmosferze- wszyscy byli szczęśliwi ,że przy tak mizernych opadach śniegu można je było w ogóle rozegrać. Trudno mówić o wynikach , gdy startuje się w zawodach bez wcześniejszego treningu? Przecież już trzeci rok nie mamy gdzie trenować z powodu braku śniegu. Mimo to nie było najgorzej: zawody skończyliśmy nie na ostatnich miejscach (biorąc pod uwagę fakt, że startowali w nich zawodnicy na co dzień trenujący na tych trasach. Marek zajął miejsce w połowie stawki (ma zawsze najgorzej bo w jego grupie wiekowej jest bardzo dużo świetnych zawodników), Dorota zaś 5 miejsce. w kategorii open kobiet i I w grupie wiekowej (zawsze mam łatwiej - bo kobiet, startujących w moim wieku jest mało). Galeria
W biegu udział wzięli : Andrzej Bąk i Franciszek Zieliński oraz kilka innych osób zamieszkałych naszą gminę. Był to już czwarty oficjalny trening w ramach przygotowań do Ultramaratonu Podkarpackiego i jak zwykle wzorowo zorganizowany przez "Towarzystwo Ultra Run". Więcej informacji znajdziemy pod adresem: http://ultramaratonpodkarpacki.pl/ Galeria