W dniu 31 maja o godz, 3.30 reprezentanci naszego Ogniska stanęli na starcie X Biegu Rzeźnika.
Trasa , jak co roku liczyła 80 km i przebiegała od startu w Komańczy pzrzez Chryszczatą, Przełęcz Żebrak, Berest, Wołosań, Cisną, Małe Jasło, Jasło, Fereczatą, Smerek, Osadzki Wierch, Berehy Górne, Połoninę Caryńską, z metą w Ustrzykach Górnycvh.
W tym morderczym biegu brała udział para zawodników : reprezentujacy TKKF - Marek Rejus i zaprzyjaźniony z naszym Ogniskiem - Krzysztof Wilgusz z Gaci. Na starcie staneło 404 pary ( bieg odbywa się parami, ze wzgledu na bezpieczeństwo biegaczy - jeden zawodnik nie może zostawic drugiego na trasie. Bieg jest zaliczony, gdy ukończą go obydwaj zawodnicy).
Warunki na trasie były ekstremalnie trudne - całą noc ,poprzedzajacą bieg, padał deszcz - na szlakach w Bieszczadach było błoto, płynęła woda. W tych warunkach limit czasu wyznaczony przez organizatotów na 16 godzin, dla wielu zawodników był niewystarczający. Około 70 par nie ukończyło biegu! Trudno tu mówić, w ogóle o bieganiu - przez większą część trasy trzeba było walczyć o zachowanie równowagi ślizgając się na błotnistych zboczach gór, a przez pozostałą część pokonywać strome podejścia po kamienistych szlakach. Tym bardziej cieszy sukces naszego reprezententa - który w parze z dużo młodszym kolegą (róznica wieku 22 lata), pokonali tę trasę w 15, 46 godziny. Okazuje się, że połączenie doświadczenia i wytrwałości z młodzieńczym zapałem tych zawodników zapewniło im osiagnięcie celu i medale na mecie.
Bieg ten jest najtrudniejszym z biegów, organizowanych w Polsce. Co roku liczba zawodników chcących wziąść udział w zawodach przekracza ilość miejsc jaką wyznaczają organizatorzy- mimo wysokiej opłaty startowej. Tym bardziej cieszy fakt, że w tym biegu mieliśmy naszych reprezentantów starujących pod nazwą Ognisko TKKF "Sokół" w Głogowie Młp.
Trasa , jak co roku liczyła 80 km i przebiegała od startu w Komańczy pzrzez Chryszczatą, Przełęcz Żebrak, Berest, Wołosań, Cisną, Małe Jasło, Jasło, Fereczatą, Smerek, Osadzki Wierch, Berehy Górne, Połoninę Caryńską, z metą w Ustrzykach Górnycvh.
W tym morderczym biegu brała udział para zawodników : reprezentujacy TKKF - Marek Rejus i zaprzyjaźniony z naszym Ogniskiem - Krzysztof Wilgusz z Gaci. Na starcie staneło 404 pary ( bieg odbywa się parami, ze wzgledu na bezpieczeństwo biegaczy - jeden zawodnik nie może zostawic drugiego na trasie. Bieg jest zaliczony, gdy ukończą go obydwaj zawodnicy).
Warunki na trasie były ekstremalnie trudne - całą noc ,poprzedzajacą bieg, padał deszcz - na szlakach w Bieszczadach było błoto, płynęła woda. W tych warunkach limit czasu wyznaczony przez organizatotów na 16 godzin, dla wielu zawodników był niewystarczający. Około 70 par nie ukończyło biegu! Trudno tu mówić, w ogóle o bieganiu - przez większą część trasy trzeba było walczyć o zachowanie równowagi ślizgając się na błotnistych zboczach gór, a przez pozostałą część pokonywać strome podejścia po kamienistych szlakach. Tym bardziej cieszy sukces naszego reprezententa - który w parze z dużo młodszym kolegą (róznica wieku 22 lata), pokonali tę trasę w 15, 46 godziny. Okazuje się, że połączenie doświadczenia i wytrwałości z młodzieńczym zapałem tych zawodników zapewniło im osiagnięcie celu i medale na mecie.
Bieg ten jest najtrudniejszym z biegów, organizowanych w Polsce. Co roku liczba zawodników chcących wziąść udział w zawodach przekracza ilość miejsc jaką wyznaczają organizatorzy- mimo wysokiej opłaty startowej. Tym bardziej cieszy fakt, że w tym biegu mieliśmy naszych reprezentantów starujących pod nazwą Ognisko TKKF "Sokół" w Głogowie Młp.
